Chociaż Delta Nilu była zamieszkana od czasów prehistorycznych, na jej terenie nie ma zabytków na miarę piramid czy świątyń Doliny Nilu.
Tu narodziła się cywilizacja, ale jej resztki cudem przetrwały powodzie oraz działalność człowieka i wciąż są głęboko ukryte pod mułem. Na tym obszarze doszło do zetknięcia się Egiptu z Azją i jej kulturami, tędy nadchodziły nowinki i obce wojska. Stąd także kultura egipska promieniowała na kraje Żyznego Półksiężyca. Mimo iż Egipt rozciągał się też nad morzem, Wielka Zieleń nie cieszyła się wielkim uznaniem jego mieszkańców, którzy podróżowali jedynie do Byblos po drzewo cedrowe lub nad Morze Czerwone do tajemniczego Puntu.
Liczne talie i komy kryją ruiny miast lub centrów kultowych. Większość starych kamiennych bloków wykorzystano przy wznoszeniu murów, a nietrwałe cegły mułowe rozsypały się w proch. Budowle powoli „rozpływały” się w ziemi. Wysoki poziom wód gruntowych naruszył nietrwałe zabytki. Podróżnicy z XIX w. opisujący zabytki Delty, zdziwiliby się, jak wiele z nich dziś już nie istnieje. Przetrwało zaledwie kilka starożytnych miast: Tinnis, Awaris i Bubastis, a także ważne zabytki islamskie w Rosetcie i Damietcie.
W tych okolicach odbywają się liczne mulidy, święta. Tuż po zbiorach bawełny (październik) w Tancie obchodzi się mulid ku czci Sajida al-Badawiego, zaczynający serię muzułmańskich świąt trwającą aż do listopada. Grupy pielgrzymów wędrują od miasta do miasta, zdążając na kolejne uroczystości. Świąteczny korowód pojawia się w Basjuni, Disuku, Mahmudijyi, Fuwie i Rosetcie (Rashld). Po ramadanie następuje muzułmański miesiąc shawwal – wówczas w Bilbajsie i Az-Zakaziku są organizowane kolejne uroczystości.
W Delcie mieszkają też chrześcijanie. Największe katolickie święto odbywa się w maju w klasztorze św. Damiany, a następne w sierpniu w wiosce Mit Damsis. W klasztorach koptyjskich są dni patronów W styczniu w Damanhurze obchodzi się jedyne w Egipcie święto żydowskie.