Giza – Kair

Obecnie jedna z dzielnic Kairu, Giza, rozciąga się na zachodnim brzegu Nilu. W czasach Starego Państwa była nekropolą niedalekiej stolicy, Memfis. Piramidy górują nad zabudową mieszkalną, niektóre domy wyrosły niemal tuż przy zabytkach.
Gdy Napoleon zobaczy! piramidy powiedział: „Ze szczytu tych budowli patrzy na was czterdzieści wieków”. Ów cud starożytnego i współczesnego świata jest datowany na czasy panowania Chufu, zwanego z grecka Cheopsem (ok. 2620—2580 p.n.e.), Chafre, zwanego Chefrenem (ok. 2570-2530 p.n.e.), oraz Menkaure, zwanego Mykerinosem (ok. 2539-2511 p.n.e.). Do najważniejszych budowli zajmującej powierzchnię ok. 2 tys. m2 nekropoli należą:
Piramida Cheopsa z trzema piramidkami satelitarnymi dla rodziny królewskiej. Piramida Chefrena, świątynia dolna Chafre i Sfinks, Piramida Mykerinosa i trzy piramidki satelitarne. Dokoła widać mastaby członków rodziny królewskiej, a także dostojników (grobowiec matki Chufu – królowej Hetepheres, mastaba dostojnika Szeszemnefera i inne).
Za kurs taksówką płaci się ok. 20 EGP, choć niektórzy kierowcy żądają dużo więcej. Do zabytków dojeżdżają również autobusy miejskie z Midan Ramsis i Midan Tahrir. Najlepiej wybrać się tu wczesnym rankiem. Tuż przy wejściu do piramid stoi słynny Mena House, hotel, w którym mieszkali znani podróżnicy, bogacze, a nawet niektórzy archeolodzy. Należy bardzo uważać na przewodników-oszustów, jak również naciągaczy. Niekiedy za sfotografowanie samego wielbłąda na tle piramidy trzeba słono zapłacić.
Na zwiedzanie piramid w Gizie należy przeznaczyć ok. pół dnia (gdy planuje się wchodzenie do wnętrz oraz chce się obejrzeć wszystko dokładnie i bez pośpiechu). W samo południe część turystów znika, zdarzają się jednak polskie wycieczki, które zjeżdżają tu mimo spiekoty, aby po 1,5 godziny schronić się przed upałem w pobliskim sklepie z perfumami czy papirusami. Warto więc pamiętać, że z powodu upału zwiedzanie w tym czasie nie ma większego sensu. Można też zaryzykować oglądanie wczesnym popołudniem, ale wtedy na płaskowyżu jest gorąco i na pewno nie ma już biletów wstępu do wnętrza piramid. Wieczorem na płaskowyżu odbywa się pokaz światło i dźwięk.
Wynajęcie konia lub wielbłąda przy piramidach to niezwykle droga przyjemność. Najlepiej jednak po terenie poruszać się na piechotę -wędrówka nie jest zbyt wyczerpująca. Wiele biur turystycznych dowozi zwiedzających do punktu widokowego ponad piramidami oraz w okolice parkingu przy Sfinksie. Jednak stamtąd nie da się zbliżyć do Piramidy Mykerinosa, czy spokojnie obejść Piramidy Chefrena.

Osoby cierpiące na klaustrofobię, powinny się zastanowić, czy wchodzić do piramid. Trzy stoją na płaskowyżu -żadna nie rzuca cienia na sąsiednią. Wejścia do nich tworzą linię odpowiadającą pozornemu ruchowi Gwiazdy Polarnej na niebie 4,5 tys. lat temu. Komnaty wewnętrzne są zwrócone ku Krainie Zmarłych, czyli zachodowi. Tak zwane otwory wentylacyjne w Wielkiej Piramidzie, czyli otwory dla ka faraona kierują się ku gwiazdom Pasa Oriona i Syriuszowi, zajmującemu ważne miejsce w wierzeniach dotyczących życia pozagrobowego. W 1993 r. niemieccy badacze wykorzystujący automatyczną sondę odkryli, że kanały wentylacyjne w pewnym miejscu przegradzają drzwi z miedzianymi uchwytami. Podczas kolejnych badań (w 2002 r.) sonda wywierciła w kamiennych drzwiach otwór na kamerę. Okazało się, że kawałek dalej są kolejne drzwi. Aby do nich dotrzeć, trzeba by zniszczyć kamienną ściankę z uchwytami. Na to nie zgodził się szef Najwyższej Rady Starożytności, dr Zahi Hawass, który twierdzi, że poszukiwanie tajemnej komnaty w piramidzie, to mrzonka. Niektórzy badacze mają mu to za złe i uważają, że blokuje niezależne badania. Całkowite zrozumienie wszystkich zagadek i tajemnic nie jest możliwe. Nawet współcześni naukowcy poruszają się po omacku w gąszczu niesprawdzonych hipotez i przypuszczeń.